strszne i dziwne historie
Czatek :P
trwa inicjalizacja, prosze czekac,
piątek, 2 stycznia 2015
sobota, 15 listopada 2014
Tajemniczy morderca
Małe informacje: Do
grupy znajomych należą dwie dziewczyny – Kasia i Ola, oraz dwóch chłopaków –
Darek i Kuba. Wszyscy mają po 16 lat.
Grupa znajomych wybrała się na miasto. Usiedli w jednej z
pobliskich kawiarni. Zauważyli pewną dziewczynę siedziała sama. Każdy kto przechodził omijał ten stolik. Oli zrobiło się żal tej dziewczyny.
- Słuchajcie, może byśmy zaprosili tą dziewczynę do
naszego stolika ? – zapytała Ola
- Ja uważam że to dobry pomysł. Musi być jej strasznie
smutno że nikt nie chce z nią rozmawiać.- powiedziała Kasia
- Chyba nie mamy wyjścia jak coś postanowicie to nikt was nie przekona-
oparł Kuba
Dziewczyny zaprosiły ją do stolika. Wydawała się być miła.
Na imię miała Dorota. Po dłuższym czasie
stała się częścią tej grupy.
PO DWÓCH MIESIĄCACH …
Od jakiegoś czasu dzieją się różne dziwne rzeczy.
Przyjaciele postanowili o tym
porozmawiać. Umówili się w kawiarni. Byli już prawie wszyscy z wyjątkiem Oli.
Zdziwiło ich to ponieważ dziewczyna nigdy się nie spóźniała. Zmartwieni
przyjaciele postanowili jej poszukać, jako pierwsze miejsce odwiedzili jej dom.
Drzwi były otwarte. Weszli do środka. Przeszukali najpierw cały dom później gdy
szli na górę zauważyli światło w sypialni. Jak weszli do środka widok był przerażający
na środku była martwa Ola. Wybiegli z domu i zadzwonili na policje. Pod wieczór
Darek ciągle rozmyślał kto to zrobił. Podejrzewał jedną osobę. Aby mieć pewność
postanowił wrócić do domu Oli i poszukać śladów. Po godzinie szukania znalazł
kawałek czarnej bluzki. Sprawdza musiał przypadkowo zahaczyć. Chłopak wiedział
czyja to bluzka. Jego obawy się potwierdziły. Powiedział na głos
- A więc jednak to
ona.
Wtedy ktoś mu odpowiedział.
- Co tak późno przyszedłeś
? Czekałam na ciebie.
Chłopak gwałtownie się odwrócił. Został uderzony w głowę tak mocno że nie mógł
tego przeżyć . Zmartwieni przyjaciele szukali go kilka dni, aż do czasu kiedy
przechodzili obok domu Oli, a tam paliło się światło. Przestraszeni weszli do
środka aby zobaczyć co się dzieje. Na końcu korytarza zauważyli nieżywego ich kolegę. Chcieli czym prędzej wyjść z domu lecz drzwi
były zamknięte. Nim dziewczyny się spostrzegły Kuba zniknął a przed nimi byłą Talko
kałuża krwi. Nie trzeba było dużo czasu aby zauważyć kolejnego trupa. W pewnym
momencie Kasia zauważyła cień przy oknie. Miała zamiar to powiedzieć
Darii lecz dziewczyny za nią nie było. Czuła strach, ale wiedziała kto jest tym
mordercą. Zaczęła uciekać na górę a
postać ją Goniła. Dziewczyna krzyczała aby jej nie zabijała. Postać się zbliżała. Przez
płacz dziewczyna powiedziała :
- Wiem że to ty Daria
ale obiecuję że nikomu nie powiem tylko mnie nie zabijaj.
W tym momencie dziewczyna się o coś potknęła. Było to ciało
Darii. Zrozumiała że nie wie kto chce ja zabić i to ją jeszcze bardziej
przerażało. Postać wbiła jej nóż w serce.
Do tej pory nie wiadomo kto był mordercą.
KONIEC
Do tej pory nie wiadomo kto był mordercą.
KONIEC
środa, 17 września 2014
sobota, 30 sierpnia 2014
ciąg dalszy
... martwego Rafała. Był to straszny widok. Nie umiałam nic z siebie wydusić. Porozglądaliśmy się po domu wzięliśmy kilka noży żeby mieć coś do obrony i wyszliśmy na dwór. Minęło może pięć minut a znów widzieliśmy kolejny ofiary, z każdym krokiem było ich coraz więcej. Nie widziałam co powiedzieć, rozpłakałam się. Nigdy nie widziałam tylu ofiar.
- Jak myślisz co się im stało ? - zapytał Mikołaj
- Ja n - nie wiem. - odpowiedziałam
- Musimy się gdzieś ukryć.
- No tak, ale gdzie. Ja się boje
- Spokojnie. Damy radę.
Szliśmy coraz dalej. Byliśmy teraz w lesie. W oddali widziałam jaskinie . To była jedyna kryjówka. Byliśmy tam całą noc. Wyszliśmy dopiero jak słońce wschodziło aby uciec jak najdalej od naszego miasta. Po kilku minutach wpadłam w jakąś pułapkę. Mikołaj próbował mnie wyciągnąć. Wisiałam w powietrzu. Nagle było słychać kroki. Chciałam aby Mikołaj mnie zostawił i uciekał ale był uparty i został, próbując dalej mnie wyplątać. Udało mu się. Spadłam na ziemie a gdy miałam wstawać ktoś stanął przed nami. Była to postać w kapturze. Chciał mnie zaatakować ( nie wiem dlaczego ciągle mnie ktoś atakuje ) ale Mikołaj mnie bronił. Sam oberwał. Widziałam jak krwawi ale ciągle żyje. Wstałam. Postać znów wbiła nóż w mojego chłopaka ale tym razem w serce. Widziałam jak odchodzi z tego świata. Jak dotarło do mnie co się stało zaczęłam uciekać. Ciągle płakałam. Gdy nie widziała już tej postaci usiadłam przy drzewie i się rozpłakałam jeszcze mocniej. Chciałam się zemścić. Zaczaiłam się w krzakach. Gdy postać przechodziła wyskoczyłam na nią z drewnianym kołkiem ( który leżał na ziemi ) i wbiłam mu w serce. Umarł od razu. Teraz mogłam wrócić do miasta. Po godzinie już byłam. Gdy tak chodziłam nie było nikogo żywego oprócz mnie. Zaczęłam biec. Po chwili byłam na wzgórzu. Postanowiłam się zabić. Wzięłam rozbieg i skoczyłam. Jak leciałam w dół przed oczami miałam wszystkie radosne chwile nagle poczułam ból. Czułam jak powoli zamykają mi się oczy. No i koniec. Umarłam.
KONIEC
- Jak myślisz co się im stało ? - zapytał Mikołaj
- Ja n - nie wiem. - odpowiedziałam
- Musimy się gdzieś ukryć.
- No tak, ale gdzie. Ja się boje
- Spokojnie. Damy radę.
Szliśmy coraz dalej. Byliśmy teraz w lesie. W oddali widziałam jaskinie . To była jedyna kryjówka. Byliśmy tam całą noc. Wyszliśmy dopiero jak słońce wschodziło aby uciec jak najdalej od naszego miasta. Po kilku minutach wpadłam w jakąś pułapkę. Mikołaj próbował mnie wyciągnąć. Wisiałam w powietrzu. Nagle było słychać kroki. Chciałam aby Mikołaj mnie zostawił i uciekał ale był uparty i został, próbując dalej mnie wyplątać. Udało mu się. Spadłam na ziemie a gdy miałam wstawać ktoś stanął przed nami. Była to postać w kapturze. Chciał mnie zaatakować ( nie wiem dlaczego ciągle mnie ktoś atakuje ) ale Mikołaj mnie bronił. Sam oberwał. Widziałam jak krwawi ale ciągle żyje. Wstałam. Postać znów wbiła nóż w mojego chłopaka ale tym razem w serce. Widziałam jak odchodzi z tego świata. Jak dotarło do mnie co się stało zaczęłam uciekać. Ciągle płakałam. Gdy nie widziała już tej postaci usiadłam przy drzewie i się rozpłakałam jeszcze mocniej. Chciałam się zemścić. Zaczaiłam się w krzakach. Gdy postać przechodziła wyskoczyłam na nią z drewnianym kołkiem ( który leżał na ziemi ) i wbiłam mu w serce. Umarł od razu. Teraz mogłam wrócić do miasta. Po godzinie już byłam. Gdy tak chodziłam nie było nikogo żywego oprócz mnie. Zaczęłam biec. Po chwili byłam na wzgórzu. Postanowiłam się zabić. Wzięłam rozbieg i skoczyłam. Jak leciałam w dół przed oczami miałam wszystkie radosne chwile nagle poczułam ból. Czułam jak powoli zamykają mi się oczy. No i koniec. Umarłam.
KONIEC
niedziela, 24 sierpnia 2014
Co się dzieje ?
Ciągle mieszkam z Mikołajem. Jest cudownie od ostatnich kilku miesięcy nic się nie dzieje. Ten dzień musiał być inny. Postanowiliśmy że pojedziemy nad jezioro tam gdzie zwykle odpoczywamy. Dotarliśmy na miejsce, rozłożyliśmy rzeczy. Po paru minutach byliśmy już w wodzie. Zrobiliśmy wyścigi kto pierwszy będzie na środku jeziora. Oczywiście ja wygrałam później była Patrycja a na końcu chłopaki bo nie zrozumieli o co chodzi. Powoli płynęliśmy do brzegu. W pewnej chwili zaczął robić się wir. Stawał się coraz mocniejszy. Płynęliśmy coraz szybciej aby tylko nas nie wciągnął. Ja już byłam na brzegu tak samo jak Rafał. Mikołaj już dopływał w Patrycja była na końcu nie umiała dopłynąć. Wir ją wciągał. Mikołaj chwycił patyk i trzymał z jednej strony a druga podał Pati. Próbował ją wyciągnąć. Wir był tak mocny że wciągnął Patrycje do środka razem z patykiem i moim chłopakiem. Nie wiedziałam co zrobić. już po nich- pomyślałam, inni ludzie przypatrywali się całemu zdarzeniu. Raz patrzyli na nas a raz na wir. Nie wiem co mi odbiło ale wskoczyłam do wody za nimi. Po chwili straciłam przytomność. Gdy się obudziłam byłam w jakimś pomieszczeniu chyb w piwnicy. Przy mnie siedział Mikołaj a trochę dalej dostrzegłam Patrycje która leżała. Nie wiedziałam co się dzieje.
- Jesteś cała ? - zapytał Mikołaj
- Tak. A gdzie ja jestem? Co się stało ? - odparłam
- Jesteśmy w jakieś piwnicy chyba, a ty wskoczyłaś za nami do wiru.
- Co? Powiedz mi tylko ile już tu jestem?
- Leżałaś nieprzytomna przez dwa dni.
- Nie rozumiem jednego.
- Czego ?
- Skoro wciągnął nas wir to dlaczego jesteśmy w piwnicy ?
- Nie wiem .
- Dlaczego Patrycja leży pod ścianą i się nie rusza?
- Bo ona... ona... nie żyje.
- Jak to ? Przecież to niemożliwe.
Rozpłakałam się. Straciłam najlepszą przyjaciółkę. Przynajmniej był ze mną Mikołaj. Na szczęście on żyje. Minął cały dzień. W nocy było słychać różne hałasy. Poczułam że siedzę na czymś mokrym. Była to woda. Ktoś chciał nas zatopić. Zaczęliśmy szukać wyjścia. Zauważyłam schody lecz żeby się tam dostać trzeba było pozbyć się krat. Wody było coraz więcej. Bardzo szybko przybywała. Po chwili pomieszczenie zostało zalane. Straciłam przytomność. Jednak się obudziła, ale nie byłam w zalanej piwnicy tylko dworze. Okazało się że kraty się rozwaliły. Nie wiem jak się to stało, ale postanowiliśmy wrócić do domu. Po godzinie dobiegliśmy. Wszystko było zniszczone. Weszliśmy do domu a tam zobaczyliśmy...
CIĄG DALSZY NASTĄPI
sorry że dawno nie dodawałam postów ale nie miałam czasu a później mi się coś z netem stało. Ciekawe kogo zobaczą. :*
- Jesteś cała ? - zapytał Mikołaj
- Tak. A gdzie ja jestem? Co się stało ? - odparłam
- Jesteśmy w jakieś piwnicy chyba, a ty wskoczyłaś za nami do wiru.
- Co? Powiedz mi tylko ile już tu jestem?
- Leżałaś nieprzytomna przez dwa dni.
- Nie rozumiem jednego.
- Czego ?
- Skoro wciągnął nas wir to dlaczego jesteśmy w piwnicy ?
- Nie wiem .
- Dlaczego Patrycja leży pod ścianą i się nie rusza?
- Bo ona... ona... nie żyje.
- Jak to ? Przecież to niemożliwe.
Rozpłakałam się. Straciłam najlepszą przyjaciółkę. Przynajmniej był ze mną Mikołaj. Na szczęście on żyje. Minął cały dzień. W nocy było słychać różne hałasy. Poczułam że siedzę na czymś mokrym. Była to woda. Ktoś chciał nas zatopić. Zaczęliśmy szukać wyjścia. Zauważyłam schody lecz żeby się tam dostać trzeba było pozbyć się krat. Wody było coraz więcej. Bardzo szybko przybywała. Po chwili pomieszczenie zostało zalane. Straciłam przytomność. Jednak się obudziła, ale nie byłam w zalanej piwnicy tylko dworze. Okazało się że kraty się rozwaliły. Nie wiem jak się to stało, ale postanowiliśmy wrócić do domu. Po godzinie dobiegliśmy. Wszystko było zniszczone. Weszliśmy do domu a tam zobaczyliśmy...
CIĄG DALSZY NASTĄPI
sorry że dawno nie dodawałam postów ale nie miałam czasu a później mi się coś z netem stało. Ciekawe kogo zobaczą. :*
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
Życie toczy się dalej
Minął już miesiąc od kiedy wyjechałam. Strasznie za nimi tęsknię. Gadam z nimi prawie dziennie. Gdybym mogła ich zobaczyć, chodź na chwilę.Tak minął mi kolejny miesiąc. Kolejne dwa tygodnie zaczęły mnie martwić bo z nikim nie rozmawiałam. Nikt nie odbierał telefonu. W kolejnym tygodniu zaczęłam się pakować, miałam złe przeczucia. Nie miałam wracać ale ak za nimi tęskniłam że postanowiłam ich odwiedzić na kilka dni skoro nie rozmawiamy.
Tym czasem co działo się u Mikołaja, Patrycji i Rafała.
- Gdzie my jesteśmy ? - zapytała Patrycja
- Nie wiem jesteśmy już tutaj tak długo. - odpowiedział Rafał
- A gdzie jest Mikołaj ?
- Ja nic nie pamiętam co się działo. Ostatnie co pamiętam to że spacerowaliśmy w parku.
- Przecież ja go tu widziałam a potem on przyszedł. Miał nóż. Nie wiem co było później.
- Nie martw się on na pewno da sobie radę.
- Tak wiem, a my damy radę ?
- Na pewno. Musimy bo inaczej...
- Nawet tak nie myśl. Musimy się wydostać.
- Ale jak jesteśmy przywiązani.
- Nie wiem. Wymyślimy coś.
Minął dzień.
Z punktu widzenia Mikołaja.
Jestem w jakimś ciemnym i wilgotnym pokoju. Co ja tu robię ? Gdzie jestem ? Wszystko mnie bolało i miałem siniaki i rany. Usłyszałem kroki. Ktoś wszedł do środka.
- Kim jesteś ? - zapytałem
- Jestem twoim najgorszym koszmarem.
Rozmawialiśmy jeszcze trzydzieści minut po czym powiedział :
- To już twój koniec !!
Do ręki wziął nóż Chciał wbić mi go prosto w serce, ale gdy miał to zrobić ktoś uderzył go w głowę. Zemdlał. Widziałem osobę stojąca niedaleko mnie. Była to dziewczyna. Zapytała :
- Jesteś cały ?
Nie potrafiłem odpowiedzieć. Miałem tyle myśli w głowie. Ten głos. Już gdzieś go słyszałem. To nie możliwe pomyślałem . To nie może być ona. jest za daleko i w ogóle nie zamierzała wracać. Dziewczyna powtórzyła pytanie. Zemdlałem. Gdy otworzyłem oczy byłem na zewnątrz a przy mnie siedziała Ania.
- To na prawdę ty ? - zapytałem
- Tak. - odpowiedziała Ania
Z punktu widzenia Ani
Nareszcie się obudził.Ciesze się że jest cały.
- Skąd ty się tu wzięłaś ? - zapytał
- przyleciałam . Tęskniłam za tobą, nikt nie odbierał telefonu więc się martwiłam i postanowiłam was szukać.- odpowiedziałam
- Jak się cieszę.
-Ale ja zostanę tylko na kilka dni. - odpowiedziałam ze smutną miną -
- Szkoda.
- My tu gadamy a gdzie Patrycja i Rafał ?
- Chyba w środku. Nie wiem czy na pewno.
Poszłam ich szukać znalazłam ich uwolniłam i zadzwoniłam na policje. Po kilku minutach już tajemniczy osobnik był zabrany na komendę a my mogliśmy wrócić. Nadszedł dzień mojego ponownego wyjazdu. Pożegnałam się ze wszystkimi.Udało mi się nawet sprzedać dom w te kilka dni. Byłam już w połowie drogi na lotnisko. W głowie miałam tyle myśli. Kolejne pożegnanie. Teraz było mi jeszcze bardziej smutno. Jestem na lotnisku. Miałam właśnie wsiadać do samolotu, ale wspomnienia wygrały. Nie potrafiłam tam wejść. Wzięłam pierwszą taksówkę i pojechałam pod dom Mikołaja. Po chwili otworzył. Powiedziałam że zostaję i mocno go uściskałam. Weszliśmy do domu. Jak na razie będziemy mieszkać razem,
KONIEC
Sorry za błędy .
Tym czasem co działo się u Mikołaja, Patrycji i Rafała.
- Gdzie my jesteśmy ? - zapytała Patrycja
- Nie wiem jesteśmy już tutaj tak długo. - odpowiedział Rafał
- A gdzie jest Mikołaj ?
- Ja nic nie pamiętam co się działo. Ostatnie co pamiętam to że spacerowaliśmy w parku.
- Przecież ja go tu widziałam a potem on przyszedł. Miał nóż. Nie wiem co było później.
- Nie martw się on na pewno da sobie radę.
- Tak wiem, a my damy radę ?
- Na pewno. Musimy bo inaczej...
- Nawet tak nie myśl. Musimy się wydostać.
- Ale jak jesteśmy przywiązani.
- Nie wiem. Wymyślimy coś.
Minął dzień.
Z punktu widzenia Mikołaja.
Jestem w jakimś ciemnym i wilgotnym pokoju. Co ja tu robię ? Gdzie jestem ? Wszystko mnie bolało i miałem siniaki i rany. Usłyszałem kroki. Ktoś wszedł do środka.
- Kim jesteś ? - zapytałem
- Jestem twoim najgorszym koszmarem.
Rozmawialiśmy jeszcze trzydzieści minut po czym powiedział :
- To już twój koniec !!
Do ręki wziął nóż Chciał wbić mi go prosto w serce, ale gdy miał to zrobić ktoś uderzył go w głowę. Zemdlał. Widziałem osobę stojąca niedaleko mnie. Była to dziewczyna. Zapytała :
- Jesteś cały ?
Nie potrafiłem odpowiedzieć. Miałem tyle myśli w głowie. Ten głos. Już gdzieś go słyszałem. To nie możliwe pomyślałem . To nie może być ona. jest za daleko i w ogóle nie zamierzała wracać. Dziewczyna powtórzyła pytanie. Zemdlałem. Gdy otworzyłem oczy byłem na zewnątrz a przy mnie siedziała Ania.
- To na prawdę ty ? - zapytałem
- Tak. - odpowiedziała Ania
Z punktu widzenia Ani
Nareszcie się obudził.Ciesze się że jest cały.
- Skąd ty się tu wzięłaś ? - zapytał
- przyleciałam . Tęskniłam za tobą, nikt nie odbierał telefonu więc się martwiłam i postanowiłam was szukać.- odpowiedziałam
- Jak się cieszę.
-Ale ja zostanę tylko na kilka dni. - odpowiedziałam ze smutną miną -
- Szkoda.
- My tu gadamy a gdzie Patrycja i Rafał ?
- Chyba w środku. Nie wiem czy na pewno.
Poszłam ich szukać znalazłam ich uwolniłam i zadzwoniłam na policje. Po kilku minutach już tajemniczy osobnik był zabrany na komendę a my mogliśmy wrócić. Nadszedł dzień mojego ponownego wyjazdu. Pożegnałam się ze wszystkimi.Udało mi się nawet sprzedać dom w te kilka dni. Byłam już w połowie drogi na lotnisko. W głowie miałam tyle myśli. Kolejne pożegnanie. Teraz było mi jeszcze bardziej smutno. Jestem na lotnisku. Miałam właśnie wsiadać do samolotu, ale wspomnienia wygrały. Nie potrafiłam tam wejść. Wzięłam pierwszą taksówkę i pojechałam pod dom Mikołaja. Po chwili otworzył. Powiedziałam że zostaję i mocno go uściskałam. Weszliśmy do domu. Jak na razie będziemy mieszkać razem,
KONIEC
Sorry za błędy .
Subskrybuj:
Posty (Atom)