muzyka

Czatek :P

trwa inicjalizacja, prosze czekac,

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Życie toczy się dalej

Minął już miesiąc od kiedy wyjechałam. Strasznie za nimi tęsknię. Gadam z nimi prawie dziennie. Gdybym mogła ich zobaczyć, chodź na chwilę.Tak minął mi kolejny miesiąc. Kolejne dwa tygodnie zaczęły mnie martwić bo z nikim nie rozmawiałam. Nikt nie odbierał telefonu. W kolejnym tygodniu zaczęłam się pakować, miałam złe przeczucia. Nie miałam wracać ale ak za nimi tęskniłam że postanowiłam ich odwiedzić na kilka dni skoro nie rozmawiamy.
             Tym czasem co działo się u Mikołaja, Patrycji i Rafała.
- Gdzie my jesteśmy ? - zapytała Patrycja
- Nie wiem jesteśmy już tutaj tak długo. - odpowiedział Rafał
- A gdzie  jest Mikołaj ?
- Ja nic nie pamiętam co się działo. Ostatnie co pamiętam to że spacerowaliśmy w parku.
- Przecież ja go tu widziałam a potem on przyszedł. Miał nóż. Nie wiem co było później.
- Nie martw się on na pewno da sobie radę.
- Tak  wiem, a my damy radę ?
- Na pewno. Musimy bo inaczej...
- Nawet tak nie myśl. Musimy się wydostać.
- Ale jak jesteśmy przywiązani.
- Nie wiem. Wymyślimy coś.
Minął dzień.
                               Z punktu widzenia Mikołaja.
Jestem w jakimś ciemnym i wilgotnym pokoju. Co ja tu robię ? Gdzie jestem ? Wszystko mnie bolało i miałem siniaki  i rany.  Usłyszałem kroki. Ktoś wszedł do środka.
- Kim jesteś ? - zapytałem
- Jestem twoim najgorszym koszmarem.
Rozmawialiśmy jeszcze trzydzieści minut po czym powiedział  :
- To już twój koniec !!
Do ręki wziął nóż Chciał wbić mi go prosto w serce, ale gdy miał to zrobić ktoś uderzył go w głowę. Zemdlał. Widziałem osobę stojąca niedaleko mnie. Była to  dziewczyna. Zapytała :
- Jesteś cały ?
Nie potrafiłem odpowiedzieć. Miałem tyle myśli w głowie. Ten głos. Już gdzieś go słyszałem. To nie możliwe pomyślałem . To  nie może być ona. jest za daleko i w ogóle nie zamierzała wracać. Dziewczyna powtórzyła pytanie. Zemdlałem. Gdy otworzyłem oczy byłem na zewnątrz a przy mnie siedziała Ania.
- To na prawdę ty ? - zapytałem
- Tak. - odpowiedziała Ania
                                       Z punktu widzenia Ani 
Nareszcie się obudził.Ciesze się że jest cały.
- Skąd ty się tu wzięłaś ? - zapytał
- przyleciałam . Tęskniłam za tobą, nikt nie odbierał telefonu więc się martwiłam i postanowiłam was szukać.- odpowiedziałam
- Jak się cieszę.
-Ale ja zostanę tylko na kilka dni. - odpowiedziałam ze smutną miną -
- Szkoda.
- My tu gadamy a gdzie Patrycja i Rafał ?
- Chyba w środku. Nie wiem czy na  pewno.
Poszłam ich szukać znalazłam ich uwolniłam i zadzwoniłam na policje. Po kilku minutach już tajemniczy osobnik był zabrany na komendę a my mogliśmy wrócić. Nadszedł  dzień mojego ponownego wyjazdu. Pożegnałam się ze wszystkimi.Udało mi się nawet sprzedać dom w te kilka dni. Byłam już w połowie drogi na lotnisko. W głowie miałam tyle myśli. Kolejne pożegnanie. Teraz było mi jeszcze bardziej smutno. Jestem na lotnisku. Miałam właśnie wsiadać do samolotu, ale wspomnienia wygrały. Nie potrafiłam tam wejść. Wzięłam pierwszą taksówkę i pojechałam pod dom Mikołaja. Po chwili otworzył. Powiedziałam że zostaję i mocno go uściskałam. Weszliśmy do domu. Jak na razie będziemy mieszkać razem,
           
                                                                               KONIEC 

Sorry za błędy .  

3 komentarze: