Nazywam się Anna a reszta to Adam, Michał, Julia i Paulina. Pewnego słonecznego dni wybraliśmy się na spacer. Doszliśmy pod dom którego nigdy tu nie było. Dom wyglądał na bardzo zadbany i nowoczesny. Zaproponowałam abyśmy tam weszli . Drzwi były otwarte. Jako pierwszy wszedł Michał był najodważniejszy za nim Adam następie ja Julia i Paulina. Po wejściu drzwi zatrzasnęły się z wielkim hukiem. Wnętrze domu było zupełnie inne. Wszędzie wisiały pajęczyny, półki były zakurzone. Wydawało, się że nikt tu nie mieszkał od kilku lat. Chcieliśmy obejrzeć dom więc rozdzieliliśmy się na 2 grupy w jednej była Julia i Adam którzy szli na górę, a w drugiej ja paulina i Michał . My zostaliśmy na dole. Paula pobiegła to jednego z pokoi, my za nią. Wyglądem przypominał salon. Na starej sofie leżał list z zaciekawieniem otworzyliśmy go. Pisało tam : Zagrajmy w grę. Jeśli nie zdołacie uciec z domu to zginiecie. Od razu uznaliśmy, że to żart. W tym czasie usłyszeliśmy krzyk. Szybko pobiegliśmy na górę. Zauważyłam Julie i Adam patrzących się na coś. To była krew. Wszyscy razem postanowiliśmy wyjść z tego strasznego domu. Doszliśmy do drzwi, ale nie szło ich otworzyć. Michał spostrzegł, że Julia zniknęła. Wołaliśmy ją, lecz nie było odpowiedzi. Dostrzegłam tylko ślady stóp. Poszłam za nimi i zobaczyłam jej bransoletkę. Odwróciłam się by powiedzieć o tym znajomym lecz stała tam szafa przez małą szybkę dostrzegłam Julię, ale to już nie była ona. Była martwa. Zemdlałam. Gdy się obudziłam byłam sama w ciemnym, małym pomieszczeniu. Było tam pełno noży i różnych ostrych narzędzi. Próbowałam wyjść, ale nic z tego. Zaczęłam krzyczeć z nadzieją, że ktoś mnie znajdzie. Po kilku minutach słyszałam jakieś hałasy. Ściany zaczęły się ruszać. Zbliżały się powoli w moją stronę. Gdy straciłam już nadzieje, otworzyły się drzwi. Otworzył je Michał, wyciągnął mnie i objął. Byłam przerażona oraz szczęśliwa jednocześnie, zauważyłam, że poczułam coś do Michała. Ja się w nim zakochałam. Otworzyłam oczy i zauważyłam, że zniknął również Adam.
- Zostało nas tylko troje. – powiedziałam – Trzeba uważać na wszystko.
- Masz rację. Nie wiadomo kto nam to robi. - odparł Michał
Nagle ktoś zaczął wołać Paulę. Mówiliśmy żeby tam nie szła, ale ona była tak jak zahipnotyzowana. Musieliśmy pomóc naszej przyjaciółce więc ruszyliśmy za nią. W ostatniej chwili ją zatrzymaliśmy.
- Paula nic ci nie jest? – zapytałam.
- Jest dobrze. – odpowiedziała – Ten głos. On był jakiś znajomy, słyszałam go gdzieś.
- Ale jesteś pewna? – Zapytałam ze zdziwieniem
- Tak jestem. Nie umiem sobie przypomnieć skąd go znam.
- Chodźmy stąd . Widzę tam coś, i to świeci. – powiedział Michał
Weszliśmy do pokoju. Tam stała niewielka postać w pelerynie. Stanęliśmy bez ruchu, byliśmy ciekawi kto to jest. Może nam pomoże? Ja i Paula byłyśmy lekko przestraszone, ale gdy spoglądałam na Michała wydawał się być opanowany. Wiedziałam, że gdyby coś się stało możemy na niego liczyć. Nagle tajemniczy osobnik powiedział:
- Witam. Widzę, że jesteście wytrwali. Pozostała już tylko wasza trójka. Ja jestem Abdul. Jakieś czterysta lat temu był to dom trzech sióstr, były one czarownicami. Nikt o tym nie wiedział. Pewnego dnia pewien przypadkowy mężczyzna odkrył ich tajemnice. Czarownice zostały skazane na śmierć, lecz zanim to nastąpiło rzuciły one urok na ten dom. Zaklęcie brzmiało tak : Co rok, dom ten będzie się ujawniał na dwadzieścia cztery godziny w datę naszej śmierci. Z zewnątrz piękny zaś w środku niebezpieczny. Kto tam wejdzie już Nidy nie wyjdzie. Gdy to wypowiedziały ludzie wywarzyli drzwi, zabrali wiedźmy i zabili. Dom tak jak mówiło zaklęcie zmienił swój wygląd i tak zostało do dziś. Co roku jacyś ludzie z ciekawością zaglądają do środka i już nie wychodzą. Według legend tylko prawdziwa miłość może zdjąć urok.
- A po co nam to mówisz i kim jesteś ? - powiedziałam
- Ja zostałem stworzony przez czarownice i ujawniam się wraz z domem i kontroluje to wszystko. Mówi wam to po to abyście wiedzieli co was czeka. – odpowiedział i zaczął się dziwnie śmiać.
- Już wiem skąd znam ten głos – powiedziała Paula - widziałam horror i tam był ten głos !
Wzięłam metalową rurę i chciałam uderzyć Abdula lecz ten zniknął gdy do niego podbiegłam. W tym samym czasie z zakurzonego starego telewizora wyszła jakaś przerażająca postać. Uciekaliśmy ile sił w nogach. Ukryliśmy się w sypialni. Spostrzegliśmy, że już nas nie goni . Paula też zniknęła. Rozległ się krzyk. Chcąc to sprawdzić zeszliśmy ostrożnie na dół. Tajemnicza postać z telewizora zjadała naszą przyjaciółkę została po niej tylko część ubrania. Wbiegliśmy na zagracony strych. Ukryliśmy się za pustymi kartonami . Wtedy powiedziałam do niego
- Boję się.
- Spokojnie jest już dwudziesta trzecia jeszcze tylko godzina. Damy radę.
- Tak myślisz ?
- Tak.
- A co jeśli nas tutaj znajdą ?
- Uciekniemy i zobaczymy co będzie dalej.
Po tym zdaniu kartony się rozwaliły a za nimi stał Abdul i inne stwory które nas otoczyły. Widząc tz myślą, że z nami koniec odważyłam się i powiedziałam do Michała :
- Słuchaj wiem, że jesteśmy znajomymi ale cię kocham.
- Też cię kocham. Bałem ci się to powiedzieć. – odpowiedział Michał
Gdy skończył mówić pocałował mnie. Wtedy potwory zaczęły znikać . Domyśliłam, się że urok znika . Ja i Adam zdjęliśmy zaklęcie. Jesteśmy uratowani pomyślałam. Wybiegliśmy z domu po czym go spaliliśmy i już nic nikomu się nie stanie. Dzisiaj odkryłam swoją prawdziwą miłość oraz to że lubię przygody. Na pewno będę szukała przygód z Michałem.
KONIEC
Przepraszam za błędy pisałam posta tak na szybko
Wow *_*
OdpowiedzUsuń